niedziela, 11 sierpnia 2013

Rozdział Trzeci

To co myśli bohater, będzie pisane pochyloną czcionką
-Sophie- 

* Z perspektywy Kathlee *

Obudziłam się rano, pod kocem. Pewnie Harry mnie przykrył... - pomyślałam i uśmiechnęłam się, lubiłam  go, ale na razie to chyba tylko tyle. Spojrzałam na zegarek
- Już 10.00 !
Wstałam i poszłam do łazienki, wzięłam prysznic, umyłam włosy i ubrałam się w TO. Włosy rozczesałam ale nie suszyłam ich, byłam głodna, więc postanowiłam zejść na dół. 
- Witam Lee ! straszny z ciebie śpioch - usłyszałam 
Był to Harry, który właśnie siedział w kuchni i robił śniadanie.
- Aż tak długo spałam? - spytałam 
- No z 12 godzin na pewno - odpowiedział 
Na co masz ochotę? 
- a co gotujesz?
- Chłopaki zażyczyli sobie omlety i grzanki. Pasuje?
- Oczywiście, pomóc ci w czymś? - spytałam 
- możesz wstawić tosty 
- dobra ile ? 
Niall 4, Louis 3, Liam 2 , Zayn 2, ja zjem 2 i ty ile?
- 2 starczą 
- no to razem 15 
- uśmiechnęłam się i wzięłam się do pracy. 
Kilka minut później zaniosłam z Harrym wszystko na stół i zaczęliśmy jeść. Podczas śniadania, wszyscy się wygłupialiśmy. Oni chyba nie umieją zjeść w spokoju - pomyślałam 
Tydzień minął mi zaskakująco szybko, trochę pozwiedzałam miasto. Zaprzyjaźniłam się ze wszystkimi, jednak moim największym przyjacielem był Harry. Poznałam też, dziewczynę mojego kuzyna- Eleanor. Bardzo ją polubiłam i umówiłam się z nią na zakupy w następny weekend. 

**************

Wieczorem, wzięłam prysznic, ubrałam się w moją piżamkę i położyłam się na łóżku. Za oknem lał deszcz, zapowiadało się na burzę.... 
Moje obawy się spełniły, pioruny waliły,a za oknem się błyskało. Spojrzałam na zegarek była 3.00 w nocy. Przewróciłam się na drugi bok i próbowałam nie myśleć o burzy i zasnąć. Nie umiałam, bałam się. Wstałam z łóżka i poszłam do pokoju Harrego.
- Harry - powiedziałam wchodząc do pokoju
Chłopak podniósł się i mnie zobaczył
- Lee? Co jest? - spytał zdziwiony
- Harry, boję się, jest burza.... Mogę spać u ciebie ?
- Pewnie, chodź - odpowiedział
Położyłam się na łóżku mojego przyjaciela.
- Ej, nie bój się, ja tu jestem
- Wiem, Harry - odpowiedziałam i przytuliłam się do niego. Słyszałam bicie jego serca, czułam się bardzo bezpiecznie. Zapomniałam o burzy i zasnęłam.
Obudził mnie Zayn, wchodzący do pokoju Harrego.
- Harry, wsta.... Kathlee?! Uu.. Stary...
- Co ? Nie, to nie tak, ja po prostu panicznie boję się burzy... - dodałam
- mhm... Oczywiście. - powiedział Zayn
Dobra nie po tu tu przyszedłem, Harry wstawaj, głodni jesteśmy !
- Już, wstaję - powiedział Harry
Kiedy Zayn wyszedł z pokoju, wstałam i powiedziałam :
- Harry, dzięki, nawet nie wiesz jak się bałam 
- Nie ma sprawy.
Poszłam do swojego pokoju i się ogarnęłam, ubrałam się w Miętową koszulkę i pudrową spódniczkę. Do tego dobrałam wysokie, pasujące do bluzki szpilki. Włosy spięłam w wysokiego kucyka, a na szyję założyłam naszyjnik z różowym rowerem.i zeszłam na dół. Harry był już na dole. Stał w kuchni w samych bokserkach. Na prawdę starałam nie gapić się na jego wyrzeźbioną klatę, ale nie umiałam. Spojrzałam i uśmiechnęłam się pod nosem. Na szczęście, chłopak tego nie widział. 
- Pomóc w czymś? - spytałam patrząc na jego twarz
- Nie musisz już kończę, idź usiądź do stołu. A tak wogólę to ślicznie wyglądasz - uśmiechnął sie 
- Dziękuję- zarumieniłam się i uśmiechnęłam
Poszłam usiąść. Usiadłam obok Louisa zostawiając obok miejsce dla Harrego. 
Nasz kucharz przyniósł nam naleśniki... Szczerze jeszcze nie jadłam naleśników na śniadanie. Niall dosłowniie pochłaniał swoje jedzenie. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z kimś, kto w tak krótkim czasie zjadłby 5 naleśników, do tego na śniadanie.... 
- To co kochani? Dzisiaj zakupy tak? - powiedziałam
Chłopacy nie wykazywali wiele entuzjazmu, ale w końcu się zgodzili.
Po śniadaniu poszłam do pokoju. Była 10.00. Miałam trochę czasu, więc weszłam na Twittera i Facebooka. Popisałam trochę z Natalie i umówiłam się z nią wieczorem na Skype. 
- Kathlee! Idziemy? - usłyszałam krzyk Louisa 
- Tak, już schodzę. - odpowiedziałam
Pożegnałam się z Natalie, chwyciłam torebkę i zeszłam na dół. Wszyscy już czekali na dole. Poszliśmy do auta i pojechaliśmy do galerii handlowej. Niall i Louis poszli do marketu. blondyn zarzekał się, że jest bardzo głodny. Nie wiem jak to jest możliwe, żeby być głodnym po zjedzeniu takiej ilości naleśników, zaledwie godzinę temu. Ale zdążyłam już zauważyć, że jest wielkim łakomczuchem. Zayn, Harry, Liam i ja udaliśmy się do sklepów z ciuchami. Sądząc po ich minach byli bardzo zadowoleni, z tego wypadu na zakupy. Wlokli się za mną, jakby szli na skazanie Boskie.
Po przymierzałam kilka sukienek. Najbardziej podobała mi się ta
I ta 
Dobra, nie będę sobie żałować kupie obie- pomyślałam i udałam się do kasy. Muszę przyznać, uwielbiam koronkę. 
Podeszłam z uśmiechem na twarzy do chłopaków
- już koniec? - spytał Liam
- no dobra, odpuszczę wam, przyjadę na większe zakupy z Eleanor. Z wami to się nie da spokojnie w sklepie posiedzieć - zaśmiałam się i ruszyliśmy do wyjścia.
Niall i Louis czekali na nas w Starburksie. Zamówiliśmy sobie kawy na wynos i poszliśmy do auta. Pojechaliśmy na obiad. A potem wróciliśmy do domu.

********************************

Wieczorem chłopacy wymyślili, że będziemy grać w butelkę. No cóż, nie miałam wyboru, ale zważając ma ich pomysłowość, trochę się obawiałam. Zeszłam do salonu. Zayn robił popcorn, a reszta siedziała na kanapie. 
- to co zaczynamy? - spytał Niall
- no - odpowiedział Zayn wchodząc do pokoju z wielką miską popcornu
Na początku miałam dużo szczęścia, bo bardzo długo nie wypadło na mnie. Najbardziej obawiałam się zadania od Zayna, bo od rana przyglądał się mi i Harremu, jakby coś planował. No i stało się, wypadło na mnie, a zadanie teraz oczywiście wymyślał nie kto inny jak.... Zayn. 
- hmmm... Spojrzał na mnie z uśmieszkiem
Musisz namiętnie pocałować Hazzę. Inaczej bój się tego co wymyślę, jak nie zrobisz tego...
Byłam temu przeciwna, ale faktycznie bałam się tego INNEGO zadania. Ślepa uliczka, w sumie zadanie nie takie trudne, ale boję się, że jak to zrobię, wszystko to co czułam do Harrego jako mojego przyjaciela zniknie i będę chciała czegoś więcej. Zayn nie był taki głupi, chciał żebym zrobiła właśnie to zadanie i nie pozostawił mi wyboru, mówiąc o innym zadaniu.
Siedziałam jeszcze chwilę ze strachem w oczach i nagle wstałam, podeszłam do Harrego i musnęłam jego usta. Odwzajemnił ten pocałunek. O Jezu ! Czułam się jak w bajce ! Szczerze, to gdzieś w głębi chciałam tego pocałunku, ale nie dopuszczałam do siebie tej myśli. Kiedy oderwaliśmy się od siebie ,spojrzałam w jego piękne oczy, zaczerwieniłam się i wróciłam na swoje miejsce. Uczestniczyłam jeszcze tylko w jednym zadaniu, Louis musiał wziąć mnie na plecy, w buzi mieć pełno marchewek i biegać po całym domu (ze mną na plecach) i krzyczeć, że Kevin - gołąb go goni. Zapewne wyglądało to komicznie. 
Kiedy skończyliśmy, nie było tak późno. Poszłam do mojego pokoju i uruchomiłam Skype. Chciałam pogadać z Natalie. Cały czas myślałam o tym pocałunku. Jezu co ja bym dała aby to powtórzyć. Kathlee ogarnij się! Nie chcesz się teraz zakochać! Kłóciłam się sama ze sobą. 
- No Cześć ! - usłyszałam głos mojej przyjaciółki 
- Hej! Co tam u ciebie? Ale dawno się nie widziałyśmy....
- U mnie w porządku, lepiej ty opowiadaj. Jak Louis? Lubisz go? Poznał Cię? A Chłopaki? Podoba ci się któryś? A wogóle jak mieszka się z 5 facetami pod jednym dachem?
- Natalie! Ogarnij się! Wszystko po kolei... Louis w porządku, bardzo go lubię. Nie poznał mnie ale czemu się dziwić. Chłopacy są bardzo fajni. Co do tego czy mi się, któryś podoba to długa historia...
- uuu... Zapowiada się ciekawie. Opowiadaj.
- Zaprzyjaźniłam się z Harrym, lubię go. Kłócę się sama ze sobą czy coś do niego czuję, a jeszcze jak na złość Zayn chce nas spiknąć (tak mi się wydaje) graliśmy w butelkę i .....
Przerwał mi Harry. Wparadował do mojego pokoju, bez pukania. 
- Ej a zapukać to nie łaska?
- sorka....
- Natalie to jest Harry - powiedziałam po polsku wskazując na Harrego
- Nie lubię jak gadasz po polsku, nie wiem czy mnie nie obgadujesz.... - dodał Harry, ze smutną minką
- I tak ma zostać - dodałam z uśmieszkiem. 
Tylko cię przedstawiłam. To jest moja przyjaciółka Natalie. 
- Hejka! - Harry przywitał się z Natalie
- Hay! - odpowiedziała
- Co chciałeś? - spytałam się Harrego.
- Przyszedłem tylko powiedzieć Dobranoc. No więc Dobranoc - Harry pocałował mnie w policzek i wyszedł z pokoju.
- to on? - spytała Natalie
- Tak, no i graliśmy w butelkę i Zayn kazał mi go pocałować. Było cudnie, przy nim czuję się bezpiecznie, ale sama nie wiem....
- Ooo... A na lotnisku mi obiecywałaś, że spróbujesz się nie zakochać...
- hahah, Nie da się... Sama nie wiem Nati... A przyjedziesz do mnie?
- Postaram się, ale sama nie wiem mam teraz dużo pracy, muszę ogarnąć cały dom, rodzice zapowiedzieli, że przyjadą, więc znowu kilka dni wypada...
- Stęskniłam się, za tobą. Co robiłaś w tym tygodniu?
- Wiesz, znalazłam sobie pracę. Pracuję w Starburkie kilka godzin dziennie...
- No to nie zbyt ciekawy tydzień?
- No trochę, się wynudziłam. A ty co robiłaś w tym tygodniu?
- Ja też nudy, poznałam dziewczynę Louisa, trochę pozwiedzałam miasto... A po za tym to siedziałam w domu. 
Gadałyśmy jeszcze może z godzinę. Potem od razu zasnęłam.

* Z perspektywy Zayna * 
  
Musiałem coś zrobić, tych dwoje ciągnie do siebie, ale nie wydaje mi się, żeby, któreś z nich się do tego przyznało w najbliższym czasie... 
- Zayn! Gdzie są moje żelki?! 
Do pokoju wparował Niall
- Niall do jasnej cholery! Skąd ja mam wiedzieć gdzie są TWOJE żelki?!
- Nie wiem, ale jestem głodny
- radził bym sprawdzić w twoim pokoju, albo spytać Louisa...
Co on ma z tym jedzeniem !?  
Nudziło mi się więc wszedłem na serwisy plotkarskie i zobaczyłem to : 
Co ci ludzie wymyślają!? Nie mam anoreksji ! Dobra nie będę się tym przejmować....
Byłem zmęczony. Poszedłem pod prysznic i zasnąłem 

__________________________________________________________________
Witajcie Kochani! 
Macie treci rozdział. Jestem trochę załamana tak małą ilością komentarzy... Proszę jeśli czytacie, komentujcie i polecajcie bloga swoim znajomym. Barzo bym chciała, z resztą jak pewnie każdy kto prowadzi bloga, aby opowiadanie czytało wiele osób, więc reklamujcie się w zakładce spam a ja postaram się wpaść na wasz blog i z całego serca jeszcze raz proszę polecajcie znajomym tego bloga.
Ostatnio spotkałam się z blogiem na którym można było w komentarzu zadać pytanie do bohatera. Jeśli macie jakieś pytanie do poszczególnej postaci, Pytajcie w komentarzu, jednak nie obiecuję, że na każde odpowiem szczegółowo, zdradzając przyszłość bohaterów. 
Przepraszam, że końcówka taka nudna, szczerze sama nie jestem w 100% zadowolona z tego rozdziału, ale strasznie wkurza mnie jak czytam bloga a autor/autorka cały czas pisze, że nie podoba jej się ten rozdział itp. Więc nie zamierzam tak robić.
Obiecuję, że kolejny będzie trochę dłuższy. 
Pozdrowiam 
- Sophie -





3 komentarze:

  1. Super rozdział ;) Dawaj następny <33
    Zapraszam do siebie:dark-story-with-niall-horan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział! Dobrze że Zayn chce zeswatać Lee i Harrego!
    Zapraszam do mnie na opowiadanie o Harrym mam nadzieję że zostawisz komentarz
    http://harry-styles-moim-bogiem.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz słownie : dwa , zamiast : 2
    I nie pisz : 2 starczą , tylko :
    Wystarczą dwa ( lub jak juz chcesz to :Starczą dwa )

    Nie obraź się za słowa krytyki , gdyż gdy ktoś cie krytykuje to znaczy , że ci pomaga , a jak ma gdzieś twoje błędy i nie zwraca nie nie uwagi , tzn że ma cię gdzieś .
    Chociaż niektórym błędy poprostu nie przeszkadzają :)

    ~ Panna Domka

    OdpowiedzUsuń